Ulica Dunikowskiego

czyli opolska robota, którą zaprojektował prawdopodobnie idiota

Ponad trzy lata mieszkańcy ulicy Dunikowskiego czekali na modernizację. Kiedy wreszcie po wielu przepychankach rozpoczęto remont, przyjęto to z ulgą, nie bacząc na powstałe trudności z dojazdem do swoich posesji. Lecz to co zaczęło się "wykluwać" spod maszyn i rąk pracowników wprawiło ich w zdumienie. A sprawa przedstawia się następująco: Otóż większość zabudowań znajduje się po lewej stronie (patrząc od przejazdu kolejowego) ulicy, tam też od zawsze był chodnik. Natomiast po prawej stronie nie było chodnika, gdyż był niepotrzebny ponieważ usytuowane jest tam tylko jedno zabudowanie. Obecnie po remoncie, po prawej stronie wykonano chodnik o szerokości pozwalającej na parkowanie samochodów, a po lewej jest chodnik, który nie pozwala nawet na jazdę z wózkiem dziecięcym. I aby było śmiesznie, chodnik po prawej stronie, im bardziej posuwa się w głąb ulicy jest coraz węższy, do tego stopnia, że przy ostatnich zabudowaniach jest szerokości pięciu kostek kładzionych na wzdłuż. Ponadto, niby zgodnie z wymogami Unii Europejskiej pośrodku długości ulicy wybudowano tzw. spowalniacz czyli przewężenie jezdni, który raz, że nie jest tam potrzebny bo wystarczyłby zwykły "leżący policjant", a dwa - jest tak fatalnie usytuowany, że nie pozwala na swobodne wjechanie do najbliższych posesji z węglem czy nawet autem osobowym. A że absurdom nie może być koniec, to ... wylewka asfaltowa na ulicy, która służyć będzie jedynie mieszkańcom do dojazdu do swoich posesji ma być grubości ... 20 cm. To na ulicach Ks. Popiełuszki czy Oświęcimskiej po kładzionej kanalizacji, gdzie codziennie jeździ tysiące samochodów, w tym także tirów wylano asfalt o grubości nie przekraczającej w wielu miejscach trzech centymetrów, a tam ... Przecież to paranoja. Ale to nie pierwsza w Groszowicach. Otóż także po kanalizacji na ulicy Piastów, która służy przeważnie pieszym lub rowerzystom także wylano bardzo gruby asfalt. Nie ma go natomiast na ulicach, gdzie jest faktycznie potrzebny.
Proponuję taki oto slogan: - Architekci z innych miast przyjeżdżajcie do Opola aby uczyć się projektowania na przykładzie ulicy Dunikowskiego.




Zamknij okno

[Rozmiar: 29506 bajtów]